I tak też było z tymi ptaszkami.
Potrzebne mi były dwa motywy i tu pojawił się problem.
Stamperia a i owszem, motyw powtarza, ale jeden jest na serwetce ryżowej, a drugi na ryżowym papierze.
Tak więc jedno cieniusieńkie i pięknie przepuszczające pocieniowane tło, a drugie wymagające domalowania tła wokół motywu...
Trzeba było zakasać rękawy i podnieść rzuconą rękawicę.
Papier podyktował niejako kolor jakiego musiałam użyć, ale ta jadowita zieleń "czapki" na konewce to już moje antydzieło. :D
No wiem, wiem... Mogła być bardziej zgaszona, stonowana, przetarta, pomaziana, itd., itp...
Ale kontrastowo do tła jest pikantnie zielona i tak już zostanie.
Wyszło jak widać poniżej i nie ma co płakać, że można było inaczej.
W końcu wiosnę mamy!!!